Bezimienny jest go w stanie spotkać tylko sprzymierzając się z Tubylcami - musi udać się do Świątyni Ziemi, by skontaktować się z Bakirem i Wroną, przy czym tego drugiego zabić. Po sprzymierzeniu z Shaganumbi natychmiast zawiązuje współpracę z Chani, która ma plan opierający się na voodoo, które uważa za dużo skuteczniejsze niż rozwiązania siłowe. Mimo to "gucho" nie mogą uczyć się voodoo, ale tak jak chaka i kiki bohater musi zdobyć błogosławieństwo przodków. Niedługo przedtem Bezimienny i Tahana odzyskali bożka, którego mieli schować przed piratamiWrony. Za jego pomocą Chani postanawia wezwać przodka. Po rozmowie i wygranej walce z Samirem pirat dołącza do córki wodza w grobowcu przodka. Kładzie bożka na ołtarzu i natychmiast pojawia się duch Yizakila. Jest nieufny w stosunku do bohatera, co u Tubylców względem białych nie jest nadzwyczajne. Przodek przed przejściem do błogosławieństwa daje Bezimiennemu dwa ostrzeżenia: po pierwsze - odpowie tylko na trzy pytania, po drugie - jego odpowiedzi mogą nie być zadowalające. Niezależnie od argumentów duch twierdzi, że nie widzi powodu, by zezwolić "ucho" na naukę voodoo. Miał już znikać gdy nagle Bezimienny rzucił imię Mara. Wtedy to duch poznawszy dokładne i, co ważniejsze, dobre zamiary bohatera i Chani udziela mu swego błogosławieństwa i znika.
Ciekawostki[]
Bezimienny może zapytać go o zdjęcie klątwy, lecz skończy się tylko na radzie odradzającej kontaktów z morzem.
Można także spytać go o skarb. Duch oburzy się wtedy słysząc, że ten zakłócił jego spokój z powodu chciwości, którą ten uważa jedynie za drogę na skróty do grobu.
Po odpowiednich kwestiach dialogowych pozostanie w grobowcu dzięki czemu można go zaatakować;
Ma mniejszy wskaźnik krwi niż zwykły NPC, ale jest niesamowicie silną postacią z doskonałą gardą, przez co może stawić opór nawet doświadczonemu poszukiwaczowi przygód, mimo że walczy statystycznie słabą bronią.
Jest jednym z nielicznych Tubylców, który nie używa włóczni.
